Wybierającym hotel w Kwilczu warto wspomnieć, że spośród wszystkich zakątków malowniczej Wielkopolski okolice Kwilcza należą do stosunkowo najrzadziej odwiedzanych. Dzięki temu nadal można tu odpocząć wśród murów zabytkowych dworków, bambrowskich domów i – przede wszystkim – w otoczeniu niesamowitej przyrody. Kwilcz znajduje się bowiem pośrodku magicznej Krainy Stu Jezior, liczącej 120 mniejszych i większych jeziorek, stawów, sadzawek i pokaźnych rozmiarów jezior. Krystalicznie czyste wody i szumiące dookoła lasy stanowią naturalną barierę, chroniącą przed stresem i zmęczeniem.
Niewielki Kwilcz znajduje się w sercu Wielkopolski, zaledwie 65 kilometrów dzieli go od Poznania. Jednocześnie blisko stąd do polsko-niemieckiej granicy – przygraniczny Kostrzyn nad Odrą oddalony jest o 109 kilometrów. Biegnąca niedaleko autostrada A2 ułatwia dotarcie tu z najważniejszych miast Polski: dojazd z Warszawy zajmuje ok. 5,5 godziny, z Wrocławia dotrzeć tu można już po trzech godzinach, a ze Szczecina – po dwóch.
Smaki dla zdrowia – filozofia kulinarna hoteli w Kwilczu
Hotele w Kwilczu dbają nie tylko o żołądek, lecz także o zdrowie gości. Stosowanie regionalnych, ekologicznych produktów i przygotowywanie potraw na podstawie tradycyjnych przepisów przynosi znakomite efekty. Aby się o tym przekonać, warto odwiedzić zainspirowany bambrowskimi klimatami Gościniec i Restaurację Wzgórza Jaroszewskie (Grobia 60, Sieraków k. Kwilcza, pon.-niedz. 10.00-22.00, dania główne: 32-45 zł), znajdujący się zaledwie 9 kilometrów od Kwilcza. Rustykalne wnętrza i odrestaurowane fragmenty dawnych ceglanych murów tutejszej restauracji podkreślają tradycyjny charakter serwowanych dań. Warto spróbować domowej Sałatki Jaroszewskiej z soczystą wątróbką z gęsi oraz staropolskiego królika duszonego w śmietanie, podawanego w towarzystwie poznańskiej pyry.
Weekend z taaką rybą!
Olbrzymia liczba zbiorników wodnych Pojezierza Międzychodzko-Sierakowskiego czyni z Kwilcza znakomite miejsce dla wszystkich amatorów wędkarstwa. Niemal wszystkie hotele i pensjonaty w Krainie Stu Jezior organizuje wyprawy wędkarskie w towarzystwie prawdziwych specjalistów, którzy podpowiedzą, jak zwabić naprawdę dużego lina czy szczupaka. Po aktywnym dniu każdy zasługuje na wypoczynek. Dlatego po zachodzie słońca warto odwiedzić oddaloną o 9 kilometrów restaurację Olandia (Prusim 5, Prusim k. Kwilcza, pon.-pt. 16.00-19.00, sob.-niedz. 14.00-18.00), kultywującą tradycję dawnych smaków. Tutaj, w wypełnionych półmrokiem wnętrzach Exclusive Whisky & Cigars Baru, można poznać aromat najlepszej szkockiej single malt, której jest tu prawie dwadzieścia gatunków. Zapach znakomitego kubańskiego cygara podkreśli bukiet tego wyjątkowego trunku i pomoże się zrelaksować.
Opuszczając hotel w Kwilczu pamiętaj o zakupie najsłodszej z pamiątek
Szykując się do wyjazdu z okolic Poznania, koniecznie należy poświęcić chwilę na znalezienie najbardziej niepowtarzalnej wielkopolskiej pamiątki – rodzimego rogala świętomarcińskiego. Nieco wbrew nazwie, nie jest to zwykły rogal, ale prawdziwe dzieło sztuki, którego receptura została opracowana pod koniec XVIII wieku. Od zwykłych rogalików różni się głównie bogatym nadzieniem ze zmielonego białego maku i kandyzowanych owoców. Aby kupić najsłynniejszy wielkopolski smakołyk, najlepiej udać się do jednej z kilku wyspecjalizowanych poznańskich cukierni przy ulicy (jakżeby inaczej!) św. Marcin.
Relaksując się w wielkopolskiej Krainie Stu Jezior można zapomnieć o problemach i stresach życia codziennego. Dlatego planując kolejny wypad w kierunku Wielkopolski, warto pomyśleć o powrocie i zarezerwować hotel w Kwilczu jeszcze dziś.